Dzień dobry... tak to ja.... kłaniam się.... (odebrałem
telefon, no to rozmawiam). No na razie brzmie rewelacyjnie proszę Pani.... A
ciekawe jak od strony kosztowej, jeśli może Pani coś powiedzieć? Tak..? No
przyznam, że nadal ciekawie... To może proszę przesłać regulamin na skrzynkę
mailową. Tak? Dobrze, dziękuję... do usłyszenia.
Ile kosztuje dobry klient? Albo inaczej: ile kosztuje, nowy,
niezużyty klient? Przed takim dylematem stoją banki. Konkurencja na rynku usług
bankowych zacięta. Ba nawet bardzo zacięta. Rynek już nasycony, klient
wymagający więc trzeba się naprawdę starać. I widać to w ofertach. Można
wybierać, porównywać, liczyć i spróbować zarobić na "byciu nowym
klientem" nawet kilkaset złotych.
Pani z infolinii, z którą miałem przyjemność rozmawiać
reprezentowała Getin bank, a raczej jego internetowe ramię, czyli getinonline.
Od razu dowiedziałem się, że do zdobycia jest 460zł. Całkiem niezła suma za
"bycie klientem". Co trzeba dokładnie zrobić? Założyć rachunek wraz z
kartą płatniczą i wydawać pieniądze. Do zyskania jest 10% środków wydanych
kartą. No rewelacja! Niestety tu się zaczynają pewne ograniczenia. Maksymalnie
można odzyskać 40zł miesięcznie i w promocji biorą udział tylko zakupy w
określonych miejscach. 40zł miesięcznie piechotą nie chodzi. Nadal brzmi
ciekawie, więc poprosiłem o przesłanie szczegółów oferty i odpowiedniego
regulaminu na maila, aby zgłębić wszystkie tajniki, wyłapać haczyki itp.
Rachunek nazywa się "Konto tanie zakupy" (w rzeczywistości konto jest
standardowe, a karta nazwana jest Tanie Zakupy).
Gdzie kupować? Odpowiedzią jest tajemniczy kod MCC. Zwrot
obejmuje wszystkie punkty handlowe oznaczone następującymi kodami:
5411 - sklepy spożywcze supermarkety
5499 - sklepy spożywcze, sklepy pierwszej potrzeby i specjalne,
5921 - sklepy z piwem, winem, alkoholem,
5172 - ropa naftowa i produkty naftowe – paliwo,
5541 - stacje serwisowe (z lub bez usług dodatkowych),
5542 - samoobsługowe stacje benzynowe,
5983 - stacje benzynowe - olej opałowy, drewno, węgiel, benzyna.
5499 - sklepy spożywcze, sklepy pierwszej potrzeby i specjalne,
5921 - sklepy z piwem, winem, alkoholem,
5172 - ropa naftowa i produkty naftowe – paliwo,
5541 - stacje serwisowe (z lub bez usług dodatkowych),
5542 - samoobsługowe stacje benzynowe,
5983 - stacje benzynowe - olej opałowy, drewno, węgiel, benzyna.
Zasadniczo kod MCC jest, tak jak napisałem, dość tajemniczym
kodem, gdyż trudno jest właściwie i ponad wszelką wątpliwość ustalić, jaki
kod jest przypisany do danego sklepu.
Tłumacząc skrótowo: na pewno warto kupować w dużych
supermarketach i na stacjach benzynowych.Nie wiem jak będzie z dyskontami
spożywczymi. Poszukałem w internecie i okazuje się, że może być różnie. Z
pobieżnej lektury różnych opinii wynika, że niekiedy nawet placówki tej samej
sieci handlowej mają przypisane różne kody. Ale ej tam... nie czepiajmy się.
Zobaczmy lepiej jak powstała kwota 460zł (notabene
skojarzyła mi się z liczbą posłów w naszym Sejmie). Generalnie od maja do
grudnia można zarobić 300zł. 8*40zł daje co prawda 320zł, ale dodatkowym
ograniczeniem jest to, że w ramach jednego roku kalendarzowego nie może to być
więcej niż właśnie 300zł. No i od stycznia do kwietnia zostaje do ugrania
następne 4*40zł=160zł.
Ile jest faktycznie do zyskania? To zależy, ale na pewno
mniej niż 460zł. I tu dochodzimy do kosztów posiadania konta i karty. Opłata za
kartę wynosi 3,99zł miesięcznie i nie sposób jej uniknąć. Opłata za konto
wynosi 9,99zł miesięcznie i można ją ominąć jeśli w danym miesiącu wydamy
kartą minimum 400zł. Na pewno od 460zł trzeba zatem odjąć 12*4zł za kartę,
czyli już jesteśmy na poziomie 412zł. Nadal jest nieźle. Jeśli przyjmiemy
wariant pesymistyczny to należy odjąć 120zł rocznie za obsługę konta. Ale to
oznacza, że skoro nie wydaliśmy 400zł to też nie zarobiliśmy w każdym miesiącu
40zł. To może w takim razie inaczej: czy da się na tym stracić i kiedy? Tak,
jeśli ktoś wyda kartą mniej niż 140zł miesięcznie. Policzyłem,
pokalkulowałem i zdecydowałem się wejść do tej gry. Kupować benzynę po
4,80zł za litr? Dlaczego nie. :) Perspektywa interesująca.
Dlaczego jeszcze dałem się przekonać do tej oferty? Umowa
jest na czas nieokreślony i w każdej chwili można ją rozwiązać bez
zobowiązań. Brak jest obowiązku przelewania wynagrodzenia (ale warto zapewnić
wpływ na konto minimum 1000zł, co jest drugim z warunków pozwalającym uniknąć
opłaty za kartę). Są bezpłatne przelewy i bezpłatne bankomaty.Największy minus
oferty to oczywiście ta wisząca groźba prowizji 10zł, w przypadku nie wykonania
zakupów w wysokości minimum 400zł miesięcznie. Ponadto trzeba zauważyć, że bank
obliguje się do prowadzenia promocji przez okres minimum 12 miesięcy. Nie ma
więc groźby, że zarabianie skończy się raptownie.
No więc pokusiłem się na tę wisienkę. Zobaczymy jakie będą
efekty. Czy getinonline stanie się moim głównym rachunkiem, tzw. centrum
domowych finansów? W końcu o to chodzi bankowi, po to jest ta cała akcja. Na
razie tego nie planuję, ale kto wie. Na pewno trudno mi będzie przyzwyczaić do
wyglądu systemu transakcyjnego serwowanego przez getinonline. Taki
kafelkowo-smartfonowy układ dostępu do poszczególnych opcji to coś co mnie na
razie zniechęca. Tutaj jestem jednak ciągle tradycjonalistą.
Jeśli chodzi o obsługę sprzedażową to nie mogę powiedzieć
złego słowa. Pani konsultantka konkretna i jednocześnie zwięzła w słowach,
czyli tak jak powinno być. Umowa dotarła kurierem sprawnie. Na poszczególnych
etapach uruchamiania rachunku byłem informowany SMSami co się dzieje. Był nawet
telefon między innymi z pytaniem, czy karta do mnie dotarła i czy udało mi się
ją pomyślnie aktywować. Innymi słowy cud, miód i malina. No, ale wiadomo, że
przy sprzedaży nie wolno dać plamy. Jakość usług sprawdza się wtedy kiedy
pojawiają się problemy do rozwiązania. Miejmy nadzieję, że tu ich nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz