niedziela, 18 maja 2014

Benzyna po 4,80zł? Jest sposób...


Dzień dobry... tak to ja.... kłaniam się.... (odebrałem telefon, no to rozmawiam). No na razie brzmie rewelacyjnie proszę Pani.... A ciekawe jak od strony kosztowej, jeśli może Pani coś powiedzieć? Tak..? No przyznam, że nadal ciekawie... To może proszę przesłać regulamin na skrzynkę mailową. Tak? Dobrze, dziękuję... do usłyszenia.

Ile kosztuje dobry klient? Albo inaczej: ile kosztuje, nowy, niezużyty klient? Przed takim dylematem stoją banki. Konkurencja na rynku usług bankowych zacięta. Ba nawet bardzo zacięta. Rynek już nasycony, klient wymagający więc trzeba się naprawdę starać. I widać to w ofertach. Można wybierać, porównywać, liczyć i spróbować zarobić na "byciu nowym klientem" nawet kilkaset złotych.


Pani z infolinii, z którą miałem przyjemność rozmawiać reprezentowała Getin bank, a raczej jego internetowe ramię, czyli getinonline. Od razu dowiedziałem się, że do zdobycia jest 460zł. Całkiem niezła suma za "bycie klientem". Co trzeba dokładnie zrobić? Założyć rachunek wraz z kartą płatniczą i wydawać pieniądze. Do zyskania jest 10% środków wydanych kartą. No rewelacja! Niestety tu się zaczynają pewne ograniczenia. Maksymalnie można odzyskać 40zł miesięcznie i w promocji biorą udział tylko zakupy w określonych miejscach. 40zł miesięcznie piechotą nie chodzi. Nadal brzmi ciekawie, więc poprosiłem o przesłanie szczegółów oferty i odpowiedniego regulaminu na maila, aby zgłębić wszystkie tajniki, wyłapać haczyki itp. Rachunek nazywa się "Konto tanie zakupy" (w rzeczywistości konto jest standardowe, a karta nazwana jest Tanie Zakupy).

Gdzie kupować? Odpowiedzią jest tajemniczy kod MCC. Zwrot obejmuje wszystkie punkty handlowe oznaczone następującymi kodami:
5411 - sklepy spożywcze supermarkety
5499 - sklepy spożywcze, sklepy pierwszej potrzeby i specjalne,
5921 - sklepy z piwem, winem, alkoholem,
5172 - ropa naftowa i produkty naftowe – paliwo,
5541 - stacje serwisowe (z lub bez usług dodatkowych),
5542 - samoobsługowe stacje benzynowe,
5983 - stacje benzynowe - olej opałowy, drewno, węgiel, benzyna.
Zasadniczo kod MCC jest, tak jak napisałem, dość tajemniczym kodem, gdyż trudno jest właściwie i ponad wszelką wątpliwość ustalić, jaki kod jest przypisany do danego sklepu.
Tłumacząc skrótowo: na pewno warto kupować w dużych supermarketach i na stacjach benzynowych.Nie wiem jak będzie z dyskontami spożywczymi. Poszukałem w internecie i okazuje się, że może być różnie. Z pobieżnej lektury różnych opinii wynika, że niekiedy nawet placówki tej samej sieci handlowej mają przypisane różne kody. Ale ej tam... nie czepiajmy się.

Zobaczmy lepiej jak powstała kwota 460zł (notabene skojarzyła mi się z liczbą posłów w naszym Sejmie). Generalnie od maja do grudnia można zarobić 300zł. 8*40zł daje co prawda 320zł, ale dodatkowym ograniczeniem jest to, że w ramach jednego roku kalendarzowego nie może to być więcej niż właśnie 300zł. No i od stycznia do kwietnia zostaje do ugrania następne 4*40zł=160zł.
Ile jest faktycznie do zyskania? To zależy, ale na pewno mniej niż 460zł. I tu dochodzimy do kosztów posiadania konta i karty. Opłata za kartę wynosi 3,99zł miesięcznie i nie sposób jej uniknąć. Opłata za konto wynosi 9,99zł miesięcznie i można ją ominąć jeśli w danym miesiącu wydamy kartą minimum 400zł. Na pewno od 460zł trzeba zatem odjąć 12*4zł za kartę, czyli już jesteśmy na poziomie 412zł. Nadal jest nieźle. Jeśli przyjmiemy wariant pesymistyczny to należy odjąć 120zł rocznie za obsługę konta. Ale to oznacza, że skoro nie wydaliśmy 400zł to też nie zarobiliśmy w każdym miesiącu 40zł. To może w takim razie inaczej: czy da się na tym stracić i kiedy? Tak, jeśli ktoś wyda kartą mniej niż 140zł miesięcznie. Policzyłem, pokalkulowałem i zdecydowałem się wejść do tej gry. Kupować benzynę po 4,80zł za litr? Dlaczego nie. :) Perspektywa interesująca.

 Dlaczego jeszcze dałem się przekonać do tej oferty? Umowa jest na czas nieokreślony i w każdej chwili można ją rozwiązać bez zobowiązań. Brak jest obowiązku przelewania wynagrodzenia (ale warto zapewnić wpływ na konto minimum 1000zł, co jest drugim z warunków pozwalającym uniknąć opłaty za kartę). Są bezpłatne przelewy i bezpłatne bankomaty.Największy minus oferty to oczywiście ta wisząca groźba prowizji 10zł, w przypadku nie wykonania zakupów w wysokości minimum 400zł miesięcznie. Ponadto trzeba zauważyć, że bank obliguje się do prowadzenia promocji przez okres minimum 12 miesięcy. Nie ma więc groźby, że zarabianie skończy się raptownie.

No więc pokusiłem się na tę wisienkę. Zobaczymy jakie będą efekty. Czy getinonline stanie się moim głównym rachunkiem, tzw. centrum domowych finansów? W końcu o to chodzi bankowi, po to jest ta cała akcja. Na razie tego nie planuję, ale kto wie. Na pewno trudno mi będzie przyzwyczaić do wyglądu systemu transakcyjnego serwowanego przez getinonline. Taki kafelkowo-smartfonowy układ dostępu do poszczególnych opcji to coś co mnie na razie zniechęca. Tutaj jestem jednak ciągle tradycjonalistą.
Jeśli chodzi o obsługę sprzedażową to nie mogę powiedzieć złego słowa. Pani konsultantka konkretna i jednocześnie zwięzła w słowach, czyli tak jak powinno być. Umowa dotarła kurierem sprawnie. Na poszczególnych etapach uruchamiania rachunku byłem informowany SMSami co się dzieje. Był nawet telefon między innymi z pytaniem, czy karta do mnie dotarła i czy udało mi się ją pomyślnie aktywować. Innymi słowy cud, miód i malina. No, ale wiadomo, że przy sprzedaży nie wolno dać plamy. Jakość usług sprawdza się wtedy kiedy pojawiają się problemy do rozwiązania. Miejmy nadzieję, że tu ich nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz